Kiedy Ona nie ma ochoty…
Mężczyzna z reguły jest seksualną maszyną. Zawsze zwarty i gotowy, czeka na znak od swojej drugiej połówki, by móc zrealizować swoje seksualne fantazje. Nie cierpi na ból głowy, nie doskwiera mu w tej kwestii zmęczenie. Co innego, jak trzeba posprzątać! Oj, wtedy dopadają go wszelkie choroby świata i z szalonego ogiera przekształca się w męczennika… No, ale nie o tym teraz mowa.
Ów mężczyzna czuje się zawiedziony, nieszczęśliwy i odtrącony, kiedy ona w sprawach seksu mówi: nie. Tymczasem tutaj nie chodzi wcale o brak zainteresowania czy spadek pożądania w stosunku do partnera. Kobiety podchodzą do seksu bardziej emocjonalnie. Tutaj nie chodzi o sam fakt odbycia stosunku. Dla płci pięknej równie ważna, o ile nawet nie ważniejsza, jest sama otoczka. Kobieta oczekuje długiej gry wstępnej, poprzedzonej najlepiej jakimś rytuałem – romantyczną kolacją czy wspólną kąpielą. Dla niej nie liczy się ilość, a jakość. Kobieta woli odbywać stosunek rzadziej, a bardziej namiętnie. Czasami wystarczy samo przytulenie, zaśnięcie „na łyżeczkę”, by poczuła się dowartościowana i kochana.
Owszem, bywają dni, kiedy ją naprawdę boli głowa, kiedy przeżywa boleśnie „te dni” i nie ma ochoty na seks. Nie jest to w żadnym wypadku czcza wymówka ani powód do poczucia się odtrąconym. Kobieta to płeć delikatna. Czasem wystarczy zły dzień przepełniony stresem w pracy, by stracić humor na całe popołudnie i nie mieć najmniejszej ochoty na miłosne igraszki. Czy należy ją wtedy zachęcać? Jak najbardziej, ale nie pytaniami w stylu: „czy już mnie nie pożądasz?”. Zdecydowanie nie tędy droga! Dobrym rozwiązaniem jest stworzenie romantycznej scenerii: zakup kwiatów, przygotowanie kolacji (choćby to miały być zwykłe kanapki, jednak przygotowane własnoręcznie przez partnera mają znaczenie emocjonalne), kąpiel w bąbelkach przy zapachowych świecach… Cokolwiek, co pozwoli jej się zrelaksować, odprężyć, zapomnieć o wszystkich nieprzyjemnościach, poczuć naprawdę kochaną.
Kolejny etap do osiągnięcia seksualnego konsensusu to rozmowa. Długa, szczera. O wszystkim, a przede wszystkim o seksualnych fantazjach. Może ona chciałaby spróbować czegoś nowego, a może po prostu czegoś nie lubi? Warto sobie wyjaśnić takie kwestie, ponieważ to podstawowy krok w kierunku udanego współżycia. Warto się otworzyć i rozważyć pewne łóżkowe zmiany. Może trochę urozmaicić swoje miłosne igraszki? Czasem potrzeba naprawdę niewiele, aby otworzyć kolejne drzwi do seksualnego szczęścia.
Takie drobiazgi, które dla mężczyzny wydają się zwykłymi banałami, dla kobiety mają ogromne znaczenie. Czasem nie warto się dąsać, odwracać wymownie na drugi bok ani robić z siebie cierpiętnika. Trzeba spróbować dotrzeć do wnętrza kobiecej duszy i rozbudzić w niej seksualne pragnienia. Czasem po prostu miły gest potrafi zdziałać cuda. I przede wszystkim rozmowa! Może naprawdę dzisiaj coś ją boli? Wtedy warto się zatroszczyć, zaopiekować, dać jej poczuć się znowu małym dzieckiem otoczonym troską. A z pewnością wynagrodzi Ci to w kolejnych dniach i wasz stosunek eksploduje ze zdwojoną siłą!